sobota, 20 czerwca 2015

W walce o zadbane paznokcie - miękkie i zadbane skórki, Nail Therapy, Eveline

Moją historię z paznokciami trochę już znacie - skórki nachodzące na płytkę, łamliwe, ale za to mega szybko rosnące pazury. Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją szybką, bo 30 minutową pielęgnację paznokci i skórek w koło nich z użyciem produktu z Eveline.



ZAPRASZAM...

Żel/krem [ciężko mi określić konsystencję] dorwałam w Rossmanie. Był to w sumie jeden z tańszych produktów, do usuwania skórek bez radełka. A z radełkiem zawsze miałam krwawe historie...


Więc pokażę Wam na początku jak wyglądają moje paznokcie po tygodniu zaniedbania:

A w zbliżeniu mamy takie "cudo":


Uprzedzając pytania: nie, ja nie obgryzam paznokci!! One po prostu tak mi się łamią...

Największy problem mam ze skórkami narastającymi na paznokcie na małych paluszkach. Z tym nawet ten produkt sobie do końca nie radzi i najlepszym wyjściem byłoby ich wycięcie... jednak ja wolę tego nie robić, bo znowu za bardzo wyjadę i zaleje się krwią.

Na początku paznokcie opiłowuję szklanym pilniczkiem


A później nakłam dość grubo żel/krem z Eveline, którego konsystencje możecie zobaczyć poniżej:


Według zaleceń producenta należy trzymać produkt 30s. skórkach, ja ten czas wydłużam do minuty, a poźniej drapie je czubkiem szklanego pilnika. Próbowałam używać do tego drewnianych patyczków, ale elekt był słabszy... a skórki są jednak dość grube i mocno narastające - lepszy efekt uzyskuje z zastosowaniem czubka pilnika.

Efekt końcowy może nie jest zadowalający, ale ja czuję się lepiej :)


Podsumowując: do tak opornych skórek jak moje, produkt działa, ale nie tak jak oczekiwałam. Jednak będę go nadal stosować, bo jest on jednym z lepszych, jakie udało mi się znaleźć. 

Cena: ok. 14zł 
Lakier na paznokciach: Rimmel, Salon Pro, 402 Urban Purple


ZAPRASZAM:
SNAPCHAT: mywolin

5 komentarzy:

  1. Dobrze, że się u Ciebie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chcę sprawdzić ten z sally hansen :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam oporne skórki i u mnie sprawdza się produkt Manhattan, w jakiejś drogerii kosztował chyba 3,5 zł, ale nie wiem, czy można go dostać w Rossmannie... Trzeba go dłużej potrzymać, ale nieźle sobie radzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam preparat z Lovely (taki niebieski), który u mnie się dość dobrze sprawdza. Jestem w połowie opakowania i powoli zaczynam rozglądać się za czymś nowym. Biorę pod uwagę SH, Golden Rose i ten krem z Eveline. Na co się zdecyduję? Sama nie wiem :P

    OdpowiedzUsuń