Po ogromnej przerwie wracam... Dzisiaj przygotowałam dla Was krótki post o pielęgnacji moich włosów. Trochę się zmieniło od ostatniej aktualizacji. Szczotek używam nadal tych samych, ale zmiany będą w produktach myjących i odżywkach. Więc zapraszam Was na post!
Powinnam jeszcze zacząć od tego, dlaczego wprowadziłam zmiany w pielęgnacji włosów, skoro ostatnio wszystko zachwalałam. Ha! Jakoś od lutego borykam się z mega łupieżem. Co prawda jest już w miarę zaleczony i nie przybiera tłustej formy, ale nadal mam z nim problem...
SZAMPON:
Moja ukochane szampony z Green Pharmacy przestały mi służyć, dlatego zamieniłam ja na szampony z Radicala. Oczywiście próbowałam jeszcze w międzyczasie szamponów dla dzieci, bo są w końcu delikatniejsze, ale nie mogłam znieść ciągłego drapania się po głowie. Na chwilę obecną Radical sprawdza mi się najlepiej... nie podrażnia, mam wrażenie, że nawet troszeczkę koi podrażnioną skórę głowy.
ODŻYWKI:
Odrzuciłam totalnie maski Kallossa i te z Biovaxa i wróciłam do zaufanych produktów.
Aktualnie myje włosy metodą OMO - czyli na początek odżywka, później szampon i na koniec znowu odżywka. Odżywkę do mycia włosów używam z Alterry - troszkę włosy mi się po niej puszyły na co dzień, ale do zabezpieczenia przed szamponem sprawdza się całkiem nieźle.
Odżywkę końcową, którą nakładam na włosy używam naprzemiennie - raz balsam do włosów przeciwłupieżowy z Green Pharmacy, albo tradycyjnie Long Repair z Nivea. Ten Balsam z Green Pharmacy sprawdziłby się bardzo dobrze u osób, które borykają się z łupieżem i nie straszny im troszkę mdlący, ziołowy zapach, który utrzymuje się nawet 12 godzin po umyciu włosów.
OLEJKI I MGIEŁKI PO UMYCIU WŁOSÓW:
I tutaj tradycyjnie olejek z Avonu (aktualnie mam z olejkiem arganowym, ale polecam również wersję różową), ale dołączyłam jeszcze mgięłkę z Biovaxa naturalne oleje. Mgiełka jest dwufazowa, trzeba wstrząsnąć przed użyciem [chociaz nie rozumiem co dzieje się z produktem, który już jest zaciągnięty w atomizer?!]. Na początku moje włosy zareagowały na tę mgięłkę sceptycznie - puszyły się, krążyły naokoło głowy. Po 3 użyciu chyba się przyzwyczaiły.
Czy to znaczy, ze nie mam już problemu z łupieżem? MAM! i to jaki! Pod koniec drugiej połowy czerwca mam umówioną wizytę u dermatologa. Nie mam już siły z nim walczyć, bo próbowałam wszystkiego - od wcierek z Capitavitu, przez oleje łopianowe i kończąc na codziennym myciu głowy, która okazała się ogromną głupotą, bo włosy zaczęły mi się jeszcze szybciej przetłuszczać....
A w jakiej kondycji są moje włosy? Same oceńcie (zdjęcie z lampą):
A co u Was zmieniło się w pielęgnacji włosów?
ZAPRASZAM:
Miałam odżywkę z Alterry, sprawdzała się u mnie ;)). Może za jakiś czas do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńNa łupież polecam szampon Catzy - działa cuda :)
OdpowiedzUsuńz chęcią wypróbuje :)!
UsuńTeż zmagam się z problemami ze skórą głowy, z których opanowaniem różnie bywa ;)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy takie błyszczące i grube :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy :) Odżywkę Long Repair również lubię, zawsze sięgam po następną kiedy skończę opakowanie.
OdpowiedzUsuńPiękne włosy i jak się błyszczą <3
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam odżywkę z Alterry :) Piękne masz włosy!
OdpowiedzUsuńRównież walczę z łupieżem, ale u mnie na szczęście był dość "łagodny".
OdpowiedzUsuńPowodzenia!