Maska z proteinami mlecznymi brzmi, jak cudowny eliksir do włosów... I dokładnie tak jest. A co najlepsze z tego wszystkiego? Przed zakupem nawet o nich nie poczytałam w sieci, a z reguły zakupy kosmetyczne robię z głową. Weszłam go Hebe i urzekło mnie proste, przyjemne dla oka opakowanie. Później powąchałam - i aż chciało się ją zjeść :)
Obecnie maski Kollosa są już legendą wśród włosomaniaczek, a ja wpadłam na nią dopiero parę miesięcy temu... Pewnie dlatego, że do Hebe nie mam po drodze ;)
Po zakupie naczytałam się o różnych metodach stosowania tej maski. Ja używam jej tradycyjnie - po umyciu szamponem, na odciśnięte włosy nakładam maskę na 1/3 długości, rozczesuje grzebieniem o rozstawionych zębach, aby dobrze maskę rozprowadzić. Czekam 2-3 minuty i zmywam :)
ZALETY:
- nie obciąża włosów
- świetnie łączy się z rybkami keratynowymi z GAL'a
- konsystencja bardzo przyjemna i adekwatna do zapachu - typowo budyniowa, nie leci przez palce
- pachnie obłędnie - dla mnie to taki pudding, którym babcia raczyła za dziecka :))
- włosy bardzo swobodnie się rozczesują po aplikacji
- opakowanie - ze słoiczka bardzo łatwo wydobyć produkt, jednak ktoś z mniejszymi dłońmi mógłby potraktować ten rodzaj opakowania za wadę
- dobrze nawilża i nabłyszcza włosy
WADY:
- właściwie to ich brak, jednak wydajność słaba w moim przypadku; 2-3 miesięcy pozostała mi 1/3 opakowania
- dostępność tylko w drogeriach Hebe (przynajmniej ja tylko tam na nie trafiłam) + Internet
Cena: ok. 8zł
Lubicie Kallosy? Które jeszcze polecacie?
U mnie się srednio sprawdziła, może przez keratynę.. moje włosy nie lubią za dużo keratyny ;<
OdpowiedzUsuńLubię bardzo maski tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńja ten zapach porównuję do mocno perfumowanego sernika ;D bardzo lubię tę maskę :)
OdpowiedzUsuńPS ta firma to kallos, a nie kollos :)
Poprawilam :) czeski błąd :)
UsuńTej nie mialam ale mam rozowa i zielona.
OdpowiedzUsuńJa mam w planach zakup zielonej teraz :))
UsuńWedług mnie taka wydajność jest bardzo duża :) Tym bardziej że są niedrogie :) Ale jeszcze jej nie miałam. Planuję w przyszłości, bo to nawilżenie mnie kusi ;) Ale u mnie produkty do włosów zużywają się bardzo po woli bo mam cienkie i im mniej tym lepiej dla nich ;)
OdpowiedzUsuńOdżywka z Nivea starcza mi na 5 miesięcy... wiec porównując dwie z tej samej półki cenowej ta zużywa się szybciej :)
UsuńMiałam kiedys, ale u mnie sie nie spisała :(
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej Twoje włosy nie lubią proteinek :-)
UsuńKiedyś używałam tą maskę i bardzo ją lubiłam :) Teraz mam odlany słoiczek od koleżanki i muszę stwierdzić że dalej mi służy :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kiedyś wypróbować tej maski :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
Usuńtez uwielbiam ;]
OdpowiedzUsuńJa z Kallosa miałam wersję Keratin i niestety,ale nie przypadła mi do gustu. Ta podobno (latte) jest lepsza. Teraz czaję się na wersję bananową.
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmam tą maskę i lubię, ale bez szału :) ot zwykła odżywka :) na jej wyjatkowość działa tylko zapach :)
OdpowiedzUsuńChyba ją kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję waniliową, color, bananową i czekoladową- z każdej byłam zadowolona :)
będę musiała przetestować tą maskę ;)
OdpowiedzUsuńjak na razie miałam tylko keratynowego Kallosa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą maskę - świetnie się sprawdziła na moich włosach solo i z dodatkami. I mam malutkie dłonie ale nie przeszkadza mi opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńmoje włosy lubią maski kallos, ale tej latte jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńByłam z niej całkiem zadowolona :))
Aktualnie używam tej maski i jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńTeż ją stosuje.Uwielbiam ją:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski Kallosa, mleczna najlepsza :)
OdpowiedzUsuń