Jak trafiłam na tonik z Mixy (pisałam o nim TUTAJ) myślałam, że już nie trafie na skuteczny a zarazem delikatny tonik. Szum wokół serii liści manuka rozpoczął się jakoś we wrześniu i już wtedy chciałam je mieć, chociaż nie mogłam się zdecydować, czy wybrać serie liści manuka, czy może jednak cudownie zachwalany tonik z serii liście zielonej oliwki. Co prawda, cały ten szum sprawił, że oczekiwałam od produktów z tej serii gruszek na wierzbie. Ale o tym za chwilę...
ZALETY:
- na początku nawet nie wpadłam na pomysł spryskiwania nim całej twarzy, tylko mozolnie z 10 razy spryskiwałam wacik i dopiero przemywałam twarz; jednak po jakimś tygodniu stosowaniu zorientowałam się, że po coś ten produkt mgiełkę tworzy... teraz moja aplikacja toniku polega na aplikacji 3 pompek bezpośrednio na twarz, po czym przecieram twarz wacikiem - mi ten sposób aplikacji bardzo przypadł do gustu
- obecność kwasu migdałowego w składzie
- faktycznie zwęża pory
- nie przesusza skóry i jej nie podrażnia
- bardzo niska cena
- dostępny w praktycznie każdej drogerii
- wydajność - oooj tak, produkt jest niebiańsko wydajny, poniżej pokażę Wam ile mi zostało toniku bo codziennym miesięcznym stosowaniu
WADY:
- jeżeli ktoś jest przyzwyczajony do początkowego zmaczania wacika i następnie przecierania twarzy to niestety, nie będzie zadowolony z atomizera - próba zmoczenia wacika za pomocą załączonego atomizera to bardzo mozolna praca
Podsumowując: za 7zł na prawdę godny rywal dla toniku z Mixy - co najważniejsze nie podrażnia, nie uczula, nie zostawia lepkiego filmu i nie robi krzywdy. Miałyście ten tonik?
ZAPRASZAM:
u mnie tak srednio ;/ odsawilam go poki co
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej serii.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej jakże rozreklamowanej serii, ale po tych skrajnych opiniach w sieci nie żałuję. Jeśli coś się u mnie sprawdza w pielęgnacji twarzy to raczej nieprędko można mnie namówić do testów i zmian.
OdpowiedzUsuńMam, jest ok. Nie urywa głowy ale jest ok. Ja spryskuję twarz i czekam aż się wchłonie. Tak jak żel peelingujący kupiłam ponownie tak tonik jak zużyję to nie kupię kolejnej butelki.
OdpowiedzUsuńja wolę ściągnąć nadmiar wacikiem - jakieś zboczenie zawodowe :)
UsuńZboczenie zawodowe :-) dość ciekawie to zabrzmiało
UsuńJa wszystkie swoje dziwne przyzwyczajenia określam jako zboczenie zawodowe ;)
UsuńTeż mi się zdarza :-)
UsuńMój ulubieniec z całej serii, aplikuję go prosto na twarz, zresztą robię tak z wszystkimi tonikami - polecam, są lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńO, kupię go jutro :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Miałam go przetestowac ostatnio.
OdpowiedzUsuńA tego jeszcze nie miałam z tej serii :) moze warto
OdpowiedzUsuńprzeszkadza mi zapach tych produktów :D
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie, chętnie przetestuję na własnej buzi :)
OdpowiedzUsuńteż zauważyłam, że o tej serii jest bardzo głośno od września. Na razie szukam toniku idealnego i będę chyba inwestować w hydrolaty, bo chcę przerzucić się na bardziej naturalną pielęgnację.
OdpowiedzUsuńMuszę go kupić;)
OdpowiedzUsuńtoniku nie miałam, ale z tej serii kupiłam żel do mycia twarzy i krem na noc i niestety jakoś mnie nie zachwyciły te produkty. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam z tej serii pastę i Żel myjący normalizujący. Świetne kosmetyki. Pasty używam od czasu do czasu. Gładziutka skóra :) działa podobnie jak peeling
OdpowiedzUsuńMam z tej serii pastę i Żel myjący normalizujący. Świetne kosmetyki. Pasty używam od czasu do czasu. Gładziutka skóra :) działa podobnie jak peeling
OdpowiedzUsuńJa męczę ten tonik od dłuższego czasu i niestety nie spisuje się u mnie dobrze, będę go pewnie musiała wyrzucić, bo strasznie podrażnia mi skórę.
OdpowiedzUsuńpolecam Ci jeszcze żel myjący z tej serii, jest delikatny nie uczula (przynajmniej mnie - a mam cerę wrażliwą) :)
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji do odwiedzenia mojego dopiero co założonego bloga, pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki temu atomizerowi jest taki wydajny, można też stosować na ręce i plecy ;). Ja po spryskaniu nim twarzy nakładam krem, szkoda mi go ścierać wacikiem.
OdpowiedzUsuń