Długo szukałam peelingu do twarzy, który nie byłby drogi, a jednocześnie miał dobre działanie. Przerabiałam już wiele peelingów mechanicznych i ani jeden mnie nie zachwycał. Twarz po takich zabiegach była zawsze czerwona, podrażniona - ogólnie wyglądała nieprzyjemnie. I tak o to zrezygnowałam z peelingów ziarnistych i tanich żeli do mycia twarzy w przekonaniu, że nie potrzebuje peelingu i zupełnie niepotrzebnie stosowałam te wcześniejsze produkty. Po upalnym lecie sama przed sobą przyznałam rację, że byłam błędzie.
I tak trafiłam na peeling enzymatyczny z Ziaji...
Czego oczekiwałam od peelingu enzymatycznego? Zdecydowanie delikatnego złuszczenia, wygładzenia i zero podrażnienia, jak ma to miejsce przy peelingach ziarnistych. Mam cerę naczynkową, więc jakiekolwiek nakierowywanie skóry na podrażnienia są niewskazane...
ZALETY:
- nie wysusza, jednak po zmyciu od razu nakładam na twarz krem nawilżający albo serum z Kolastyny, o którym pisałam TUTAJ; nie wiem jak sprawdziłby się solo
- bardzo delikatny
- jak dla mnie bezzapachowy
- nie podrażnia skóry, ALE radziłabym nie nakładać go gdy mamy na twarzy otwarte krostki lub bardzo wysuszone miejsca - wtedy zaczyna strasznie piec, dlatego ostrożnie
- skóra jest gładziutka i wygląda bardzo zdrowo - żadnych zaczerwienień, zero reakcji uczuleniowych
- wydajność
- wygodne opakowanie
WADY:
- tak jak wspomniałam wyżej: nie nakładamy na wcześniej podrażnioną twarz, otwarte krostki, ostrożnie aplikujemy w okolicy ust i oczu
- troszkę za szybko wysycha na naszej buzi
Myślę, że produkt jest wart uwagi, ze względu na cene i efekt wygładzenia, który uzyskujemy po aplikacji. Ale w gruncie rzeczy sama nie wiem czy do niego wrócę... bo lubię szukać i próbować :)
ZAPRASZAM:
PROFIL NA FACEBOOKU, na którym szykuję dla Was mały projekt
INSTAGRAM
- nie wysusza, jednak po zmyciu od razu nakładam na twarz krem nawilżający albo serum z Kolastyny, o którym pisałam TUTAJ; nie wiem jak sprawdziłby się solo
- bardzo delikatny
- jak dla mnie bezzapachowy
- nie podrażnia skóry, ALE radziłabym nie nakładać go gdy mamy na twarzy otwarte krostki lub bardzo wysuszone miejsca - wtedy zaczyna strasznie piec, dlatego ostrożnie
- skóra jest gładziutka i wygląda bardzo zdrowo - żadnych zaczerwienień, zero reakcji uczuleniowych
- wydajność
- wygodne opakowanie
WADY:
- tak jak wspomniałam wyżej: nie nakładamy na wcześniej podrażnioną twarz, otwarte krostki, ostrożnie aplikujemy w okolicy ust i oczu
- troszkę za szybko wysycha na naszej buzi
Myślę, że produkt jest wart uwagi, ze względu na cene i efekt wygładzenia, który uzyskujemy po aplikacji. Ale w gruncie rzeczy sama nie wiem czy do niego wrócę... bo lubię szukać i próbować :)
ZAPRASZAM:
PROFIL NA FACEBOOKU, na którym szykuję dla Was mały projekt
Ja używam tylko mocniejszych peelingów :) Aczkolwiek kosmetyki Ziaji lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i lubię - tani, dobry, polski kosmetyk, który działa :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze mecze liście Manuka;)
OdpowiedzUsuńz liści Manuka mam teraz tonik i sobie chwalę :)
UsuńNie miałam go ;)
OdpowiedzUsuńCzytalam juz sporo o nim ale jeszcze nie probowalam. Na razie staram sie pokonczyc to co mam :)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i mam o nim takie samo zdanie. Mógłby odrobinę dłużej zasychać ;P
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo delikatną skórę i już widzę, że będę miała naczynka po mamie, jednak do tej pory używałam tylko zwykłe peelingi. Starałam się wybierać takie delikatniejsze i zazwyczaj bardzo mi odpowiadały, jednak koleżanka bardzo mi polecała właśnie ten o którym piszesz, więc może się na niego skuszę jak wykończę to co mam :) Chyba, że masz jeszcze jakiś inny, lepszy do polecenia ;)
OdpowiedzUsuńniestety, nie. To mój pierwszy raz z tego typu produktem :) Ale wiem, że z innych serii Ziaji też są dostępne peelingi enzymatyczne :)
UsuńMiałam go jakoś w wakacje - był ok. ale nie powalał, nie było efektu WOW. Może po części, że znalazłam swój ulubiony peeling z Bandi i wszystkie inne porównuje właśnie do niego.
OdpowiedzUsuńJa go lubie i u mnie sie sprawdza; tez recenzowalam jakis czas temu! W rossmanie i sklepach ziaji jest tanczy kosztuje ok7 zl :))
OdpowiedzUsuńon kupiony pod impulsem przy innych impulsowych zakupach w SP :)
UsuńMój ulubieniec wśród peelingów enzymatycznych :)
OdpowiedzUsuńTego peelingu jeszcze nie miałam :) Na razie jeśli chodzi o enzymatyczny to używam Lirene ;)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt jak wykończę ten z Eveline wypróbuję ten ;D
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził :) Nie czułam żadnego działania ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię enzymatycznych peelingów, mam wrażenie, że nie działają;)
OdpowiedzUsuńja mam drugie z rzędu opakowanie liści manuka, tego produktu jeszcze nie miałam ale muszę zerknąć jak będę na zakupach:)
OdpowiedzUsuńNominowałam się do Liebster Blog Award 2014 - wlosywherbacie.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńja teraz mam maści od dermatologa to nie używam nic dodatkowo..
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam :-) W ogóle jakoś dawno nie używałam niczego z Ziaji...
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja, nie mialam tego jak dotad, ale chetnie sprobuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi enzymatyczne :)
OdpowiedzUsuń