Hej wszystkim :)!
Dzisiaj chciałabym się z wami podzielić zawartością mojej kosmetyczki dotyczącej pielęgnacji włosów. Jak każdy mam kilka swoich ulubieńców - w tej dziedzinie wygrywa zdecydowanie Ziaja.
Aktualnie staram się wyeliminować silikony, które strasznie podrażniają mi skórę głowy.
Typ skóry głowy: wrażliwa, skłonna do łupieżu.
Zaczynamy! :))
Mój numer jeden!
Ziaja, szampon redukcja łupieżu.
Nigdy nie mogłam pozbyć się łupieżu całkowicie - wracał mi zazwyczaj po użyciu przypadkowego szamponu. Wtedy zdecydowałam się na zakup tak zachwalanej, słynnej, a wręcz ubóstwianej Alterry - na końcu postu umieszczę ją w moim bublach. Na samym początku stosowania włosy były we wspaniałej kondycji, a zapach tego szamponu aż prosił się o zjedzenie ;)) Pod koniec butelki skóra głowy zaczęła mnie strasznie piec. Po paru dniach pojawił mi się łupież, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam - skóra odchodziła mi z głowy płatami, a do tego niemiłosierny świąd. Trzeba było działać dlatego zdecydowałam się na zakup w/w Ziajki, którą dorwałam w Auchanie zupełnie przypadkowo.
Skład:
Zdecydowane plusy:
-zlikwidował łupież w 100%
-nie obciąża włosów, nie plącze ich
-bardzo wydajny
-po systematycznym używaniu włosy wolniej się przetłuszczają
-przyjemna konsystencja - dobrze rozprowadza się na głowie
Nieznaczące minusy:
-troszeczkę drażniący zapach, ale to kwestia przyzwyczajenia
-już w trzeciej butelce z kolei ułamała mi się zatyczka, ale jak dla mnie to defekt każdego szamponu, czy żelu pod prysznic z Ziaji
Cena: ok. 6zł
Przed umyciem włosów od 3 tygodni wcieram w skórę głowy balsam do włosów:
Capitavit z Herbapolu.
Zdecydowałam się na jego zakup przez bardzo pochlebne opinie na wizażu. Jednak nie zwróciłam uwagi na jego skład. Okazało się, że już pierwszym miejscu w składzie jest alkohol. I faktycznie po odkręceniu czuć było nieprzyjemny aromat alkoholu. Przed pierwszą aplikacją jeszcze troszeczkę poszperałam w google i dowiedziałam się, że alkohol znajduje się na pierwszym miejscu w składzie tylko i wyłącznie dlatego, że w innym wypadku nie uzyskalibyśmy pełnowartościowych wyciągów z nagietka, tataraku i innych substancji wpływających pozytywnie na skórę głowy i samego włosa.
Na wizażu dziewczyny pisały również, że miały problem ze zmyciem tego balsamu - opisywały, że głowę musiały być 3 razy. Po pierwszej aplikacji stwierdzam, że wizażystki chyba wylewają na skórę głowy całą butelkę i włosy po prostu toną w tych wyciągach. Ja ze zmyciem nie miałam najmniejszego problemu.
Delikatnie zwilżam dłoń i wcieram w skórę głowy i czekam, aż wszystko dokładnie się wchłonie.
Skład:
Aplikacja:
Mój absolutny hit, do którego będę wracać!
Minusy:
-dostępny tylko w sklepach z artykułami zielarskimi.
Cena:
Kolejnym szamponem, który używam tylko raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie jest:
Szampon Jajeczny regenerujący z kompleksem witamin z Barwy Naturalnej.
Ten szampon w żadnym stopniu nie przypomina zapachu szamponu jajecznego z Joanny. Moim zdaniem pachnie on bardziej, jak ziołowy szampon niżeli, jak tradycyjne jajko.
O tym szamponie wiele powiedzieć nie mogę, bo użyłam go może ze dwa razy - po swoich problemach z Alterrą do każdego szamponu podchodzę bardzo ostrożnie.
Skład:
Zalety:
-nie zawiera silikonów
-dobrze się pieni
-po umyciu włosy są mięciutkie w dotyku
Minusy:
-włosy szybciej się przetłuściły
-obawiam się, że przy systematycznym stosowaniu wróci problem łupieżu
Cena: ok. 5zł
Jeżeli chodzi o pielegnację włosów po umyciu to ostatnio zdecydowałam się na zakup odżywki z tej samej serii, co przedstawiony szampon z Ziajki:
Odżywka redukcja łupieżu, Ziaja
Odżywkę stosowałam może ze dwa razy, a już zdążyła podbić moje serce. Uwielbiam odżywki bez spłukiwania, a że ta do tych należy od razu dokonałam zakupu :))
Włosy nie były ani trochę obciążone, po nałożeniu dodatkowo pianki do włosów również nie zauważyłam jakichkolwiek problemów z ich stanem.
Czuję, że będzie ona również moim numerem jeden. Jednak na razie wolałabym nie zapeszać - dam wam znać w kolejnych postach, jak się sprawuje ta odżywka na dłuższą metę ;))
Skład:
Ostatnim nieodzownym elementem przy pielęgnacji wlosów jest:
Pianka do włosów Strong Hold, Sayos.
Jeszcze dwa lata temu miałam króciutkie wlosy - ledwo przekraczały poziom ucha. Jednak decydując się na dłuższe włosy musiałam zacząć używać pianki do włosów. Nawet po wizycie u fryzjera, włosy po umyciu były niczym naleśniki zdjęte z patelni :)
Ta pianka sprawiła, że włosy wolniej mi się przetłuszczają - są w idealnym stanie nawet przez 3 dni.
Aktualnie zastanawiam się nad zmianą tej pianki na jakąś inną. Macie jakieś pomysły?
Szukam czegoś, co mi ładnie uniesie włosy i sprawi, że nie będą się przetłuszczać.
Na piankę do włosów jestem w stanie wydać nawet 20zł, gdyż tego Sayos'a męczę już pół roku i mam ochotę na jakąś zmianę pomimo tego, że ta sprawuje mi się wyśmienicie.
Cena: ok. 12zł
----------------------------------------------------
A teraz przejdziemy do moich kosmetycznych bubli do pielęgnacji włosów.
1. Alerra:
Przygodę z Alterrą opisałam w pierwszej części mojego posta. Nigdy w życiu nie powrócę do tego szamponu.
2. Cała seria Gliss Kur do włosów farbowanych.
Po szamponie świąd na głowie oraz liczne strupy
. Po odżywce włosy obciążone, a po wysuszeniu robią się strasznie 'sianowate'. Nie polecam.
Cena:
-odżywka - promocyjny koszyk w Rossmanie - 4,50zł
-szampon - promocja w SuperPharm'ie - 11zł
3. Lakier do włosów Strong Hold, Sayos'a
Faktycznie, jest to strasznie lekki lakier. Włosy nie mają tzw. skorupy czy hełmu po tym specyfiku. Jednak po 2 godzinach ułożona fryzura znika. Włosy ukladają się, jak chcą. Może gdyby nie tak wieeelkie opakowanie nie zraziłabym się do niego i po prostu lakier do włosów nosiła ze soba. A tak, to jestem skazana na zużycie tego lakieru - sądzę, że zajmie mi to kolejne pół roku, tak samo, jak pianka tej samej firmy.
Pomimo bardzo dobrego pierwszego wrażenia mówię zdecydowane nie.
Cena: ok. 12zł
---------------
I taka rada, która dostałam od swojego fryzjera:
Jeżeli chcecie zdecydować się na coś do stylizacji włosów: guma, żel etc. to zdecydujcie się na wosk. Wosk nie wysusza skóry głowy, tak jak robią to żele i gumy.
Fryzjer poleca:
Wosk do włosów z Joanny
------------------
Buziaki dla Was dziubki.
A Wy co używacie do pielęgnacji włosów? Pamiętajcie, żeby proponować mi coś ziołowego, albo bez silikonów! :))
Trzymajcie się cieplutko :)
Super post ;)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze obłamuje mi sie zatyczka w produktach Ziajii ;p
Mi też szampon jajeczny nie przypadl do gustu, mam włosy przetłuszaczające się więc kilka godzin po umyciu moje włosy wyglądały jak bym myła je dzień wcześniej ;/
OdpowiedzUsuńZapraszamy na naszego bloga - lifeandpassion88.blogspot.com
Tylko jak będę mieć okazję kupię ten szampon z Ziaji. Alterra też się u mnie nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuń