środa, 18 czerwca 2014

Recenzja podkładu Revlon Colorstay do cery tłustej i mieszanej SPF 15

Dzisiaj będzie recenzja podkładu Revlon ColorStay z SPF 15 do cery tłustej i mieszanej. Ja posiadam kolor 150 BUFF.
Moje pierwsze opakowanie było w kolorze 110 Ivory. Jednak w słoneczne dni twarz wyglądała dość blado, więc stwierdziłam, że na lato potrzebuje czegoś chociaż o ton ciemniejszego. 





Pierwszy podkład kupiłam na Grouponie, bo stwierdziłam, że na pierwszy zakup, taki na próbę, wydać w granicach 50-65 złotych to jednak za dużo. Przynajmniej dla mnie, biednego studenta ;)

Opakowanie: O opakowaniu mogłabym trochę popsioczyć. To, że jest szklane, ani trochę mnie nie zniechęcało. Otwór do wylewania podkładu jest dość spory, a tym samym brak pompki sprawia, że produkt staje się dość niewydajny - często nadmiar wyleje mi się na dłoń :(



Zapach: Na początku wydaje się strasznie drażniący, ale można się do niego przyzwyczaić. Jest troszkę korzenny, troszkę apteczny - jak dla mnie strasznie ciężko do zdefiniowania... Ale nie martwcie się, bo po nałożeniu na twarz znika :))

Konsystencja: jest bardzo gęsty w porównaniu do pokładów, które już używałam.



Aplikacja: Pokład dość szybko zastyga, więc trzeba rozprowadzać go bardzo sprawnie. Poza tym według mnie on zupełnie nie nadaje się do aplikacji pędzlem. Przynajmniej u mnie, przy użytkowaniu pędzla z Hakuro H54 podkład jest nałożony dość niedbale, za grubą warstwą. Ale przy aplikacji palcami, albo jakąkolwiek wilgotną gąbeczką efekt jest nieziemski. Krycie jest na prawdę porządne, przy mojej cerze naczynkowej z wiecznym rumieniem na policzkach mogę osiągnąć jednolity kolor cery :) PRZED UŻYCIEM WSTRZĄSNĄĆ!
Jednak chciałam dodać, że niestety, nie jest to podkład dla kobiet/dziewczyn które dopiero zaczynają się uczyć korzystania z podkładu, ponieważ bardzo łatwo nałożyć go za dużo.


Efekt końcowy: delikatnie wysuszonych miejsc nie podkreśla. Jednak, jak nadeszło moje coroczne zmaganie się z alergią i wiecznie podrażnioym nosem od husteczek, to niestety, suche skórki są podkreślone. Ale tego spodziewałabym się po każdym podkładzie. Jednak na chwilę obecną nie chcę go wymieniać :)) Po prostu mi najlepiej przypasował. 

Trwałość: około 8 godzin.

Ja na ten podkład zazwyczaj nie używam pudru. Po zastygnięciu na twarzy nic się nie błyszczy, jednak dla pewność delikatnie przypudrowuje nos i omiatam pędzlem czoło. W porównaniu do Healthy Mix z Bourjois, który zapchał mi pory i na mojej cerze pojawiło się stado wyprysków, tak z ColorStay'em nie mam tego problemu - nowe niespodzianki się nie pojawiają :). 

Jak macie jakieś pytania, to piszcie w komentarzach - na pewno odpowiem. 
Używałyście tego podkładu? Jak się u Was sprawował?





24 komentarze:

  1. Opakowanie straszne! Pewnie ciągle bym na nie narzekala. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale za to genialnie się u mnie sprawdza, więc nie będę psów wieszać na opakowaniu :D

      Usuń
  2. Nigdy go nie miałam. Na razie mam zapas podkładu z Astor. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mam być Szczera, to nigdy mnie jakoś astor nie przekonywał do siebie :) To samo mam z Maxfactor :)) ale chyba musze zmienić myślenie

      Usuń
  3. kiedyś bardzo go chciałam teraz jednak jak zobaczyłam go w drogeriach to mi sie go odechciało, nie podoba mi sie ten zapach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh, nie dopisałam więcej o zapachu! Dzięki, że przypomniałaś :)) Już aktualizuje posta. Po nałożeniu zapach utlenia się w parę minut :-)

      Usuń
  4. Uwielbiam ten podklad! I nawet tego samego koloru uzywam. Co do opakowania - po jakims czasie nauczysz sie wylewac odpowiednia ilosc, mi to zajelo... jakies 3 buteleczki. :P Jednak jest to fluid dosc ciezki, ja akurat uzywam do cery suchej, ale! dla mnie to zbawienie na pryszcze - po okolo 60 sekundach (jak producent zaproponowal) pierwsza warstwa fluidu wysycha i mozna nalozyc druga, ciensza, idealnie zakrywa to wszelakie niedoskonalosci.
    Jak minie Twoj okres uczulen wyprobuj Nearly Naked, mlodszego brata ColorStay - duzo lzejszy, bardziej wodnisty, ale dajacy skorze odpoczac od tej ilosci alkoholu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo po pierwszej butelce ColorStay'a chciałam, a nawet pragnęłam Photoready - w Douglasie obczajałam tester i on po prostu ma sam BROKAT. A nie chciałam świecić się jak bombka choinkowa :) Ale teraz jak mnie namawiasz na Nearly Naked chyba się skuszę, bo mój sprawdzony sprzedawca na Allegro miał go ostatnio w dość przyjemnej cenie :D A powiedz mi, kolorystyka jest ta sama?

      Usuń
    2. PhotoReady tez mam, obecnie koncowke i to idealny podklad, gdy chcesz sobie zrobic nowe profilowe. :D Pieknie odbija swiatlo, uniewidaczniajac niedoskonalosci - w tym nawet moje ogromne przeciez doly pod oczami. Na dluzsza mete jednak srednio sie sprawdza, dosc wysusza wg mnie, uwydatnia jakiekolwiek suchosci. A Nearly Naked - ja uzywam 130 Shell, podesle Ci zdjecie dla porownania!

      Usuń
    3. selfie robię najczęściej telefonem i to przednia kamerą, więc photoready mi zbędny, ale nearly naked muszę mieć! Kolejny must have!

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze byłam go ciekawa, ale boję się, że może być dla mnie zbyt ciężki.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja go mam w tej nowej wersji i używałam go też w starej wersji... obie są ok...

    OdpowiedzUsuń
  8. mam go i bardzo lubię-tyle że zimą bo na teraz jest dla mnie za ciężki :) próbowałam nakładać go pędzlem do podkładu hakuro i efekt równie fajny,ja jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie do nakładania pędzlem jest za gęsty... tylko motyw jest taki, że posiadam pędzel h54 (zaokrąglona główka), może typowy flat top sprawdziłby się w tej roli lepiej :)

      Usuń
  9. mój ulubiony, chociaż wolałam wersje z spf6- trzymał się duzo dłużej niż ten z spf15. Nakładam go pędzlem, gąbką co mi tam w ręce wpadnie ale tak jak piszesz trzeba uważać żeby z ilością nie przesadzić. Napweno świetny dla dziewczyn z problemami skórnymi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jeszcze za młoda na takie rzeczy jestem, ale kiedyś pewnie po to sięgnę c:

    zapraszam na nową notkę u mnie c:

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tego co wiem dużo osób i kosmetyczek go używa. Ja nie jestem do niego przekonana. Wydaje mi się, że tańszy jest chyba na ladymakeup.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już mam robić zakupy online to korzystam ze swoich sprawdzonych sklepów. Mam już 2 zaprzyjaźnionych sprzedających na allegro i ze 3 sklepy online :)

      Usuń
  12. Niestety nie używam w ogóle podkładu, ale bardzo ciekawy post :)

    Zapraszam do mnie, a znajdziesz tam dużo biżuterii i niespodziankę :)
    http://ispassionforlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest mój nr jeden, uwielbiam i zawsze do niego wracam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja używam, to jest mój ulubiony (tylko odcień 180). Fakt, na opakowanie można narzekać :/ Kryje świetnie i nie ma efektu maski (przynajmniej tak mi się wydaje). Jednak na upalne dni, jak dla mnie jest za ciężki. Poza tym trzeba uważać jeżeli ktoś ma problemy z cerą - ten podkład jest na bazie silikonu, więc może zatykać pory. Mimo wszystko jak dla mnie to No.1 na chwile obecną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo codziennego stosowania ten podkład nie obciąża mojej cery ;) poza tym większe obawy miałam na początku właśnie do Revlona niż do Healthy Mix z Bourjois, który zapchal mnie już przy drugim użyciu :(

      Usuń
  15. dużo słyszałam o tym podkładzie, jednak jeszcze nie testowałam :) może w przyszłości się skuszę na ten do cery suchej :)

    OdpowiedzUsuń