piątek, 22 sierpnia 2014

Kosmetyki codziennego użytku, które zabieram ze sobą na wyjazd.

Tak sobie teraz myślę, że mogłam połączyć dwa ostatnie posty, ale w sumie sama nie wiedziałam, co dokładnie zabiorę. Znam samą siebie i wiem, że coś jeszcze dorzucę do tego zestawu. Ale na chwilę obecną pokazuje Wam Nasze mast have wyjazdowe.




1. Cetaphil, emulsja do mycia - zdecydowałam się na ten żel do mycia twarzy, ponieważ radzi on sobie z makijażem. Tym sposobem nie zabieram ze sobą tony wacików, płynów dwufazowych, czy płynów micelarnych. Takie moje jeden zamiast trzech :) Poza tym w opakowaniu jest około 1/3 produktu, więc oszczędzam na wadze.

2. Isana, żel pod prysznic Bryza Morska - uniwersalny zapach - świeży i nie słodki, więc i dla babeczki i dla faceta będzie idealny :) Skusiła mnie cena no i opakowanie oczywiście, bo niecałe 3zł, poza tym nawet na wakacjach warto potestować nowości :)

3. Garnier, antyperspirant w kulce - tak jak pisałam, za kulkami nie przepadam, ale to ona zajmie mi najmniej miejsca w walizce. 

4. Rexona for men, antyperspirant - choćbym nie wiem jak namawiała swojego na wybór antyperspirantu w sztyfcie, to nie ma mocnych! Dlatego zawalamy miejsce dużym antyperspirantem

5. Iwostin, krem nawilżający - moje mast have na rano i na dzień - szybko się wchłania i dobrze nawilża - ideał!

6. C-Thru - aby po górskich wędrówkach nadal ładnie pachnieć :)

7. Odżywka do włosów, o której pisałam TUTAJ - zostało jej na 3 użycia, więc idealnie na zużycie na wyjeździe

8. Emolium, Szampon nawilżający - mast have mojego faceta - jedyny szampon, który go nie uczula, nie podrażnia, nie wysusza. 

9. Green Pharmacy, szampon do włosów normalnych - odlałam do tej butelki szamponu na okolo 3, 4 mycia - powinnam zużyć to na wyjeździe :)

10. Batiste, suchy szampon - w razie jakiegoś kryzysu na głowie

11. i koniecznie TT do rozczesywania włosów :) o TT było TUTAJ

Dorzucę jeszcze parę smaczków typu krem do rąk, lakier do paznokci i zmywacz, ale to upchnę po tajniacku do torby, żeby nie było zadymy, że za dużo rzeczy zabieram :) AAA!!! i jeszcze Tisane :3

A walizka już pęka w szwach... :(

17 komentarzy:

  1. A ja Twoją kulkę Garniera kocham :P a ten żel isany chyba sobie sprawię ... jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ja za nim średnio przepadam, wole w tej samej cenie kupić wodę toaletową Playboya :)

      Usuń
  3. Cetaphil, emulsja do mycia to jest podstawa dla mnie.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  4. Nienawidzę się pakować to jest straszne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. batiste także zawsze zabieram ze sobą na wyjazdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę kupić TT, a Batiste jest świetne na wyjazdy! Mało masz kosmetyków, u mnie zawsze wychodzi 2 razy więcej :(
    Zapraszam do mnie, ROZDANIE: http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Odżywkę Garniera z awokado bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miłego wyjazdu! :) Miałam odżywkę Garniera, ale do moich włosów niestety się nie sprawdziła.Pozdrawiam :)
    bonny-sensation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Też używam Batiste :) Lubię, aczkolwiek ostatnio dopadłam suchy szampon z ISANY i też jestem na tak :)
    Miłego wyjazdu :)
    http://cowkosmetykach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ;) Zostałaś nominowana przeze mnie do akcji LIEBSTER BLOG AWARD.
    Zapraszam! A tu link: http://capelli-sani.blogspot.com/2014/08/heej-udao-mi-sie-na-chwilke-zdobyc.html#more

    OdpowiedzUsuń
  11. Też zawsze biorę w podróż takie produkty, które są na wykończeniu i te bez których nie mogę się obejść. Czy to moja wina, że bez tylu nie mogę się obejść? Chyba nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dokładnie, ja też te na wykończeniu, żeby nie dźwigać :D Batiste gości już prawie na każdej półce :)
    A tak w ogóle jak mamy być piękne bez naszych kosmetycznych pomocników? ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam te suche szampony !

    OdpowiedzUsuń
  14. Batiste jest najlepszym suchym szamponem jaki miałam okazję używać :)

    OdpowiedzUsuń