Tak sobie teraz myślę, że mogłam połączyć dwa ostatnie posty, ale w sumie sama nie wiedziałam, co dokładnie zabiorę. Znam samą siebie i wiem, że coś jeszcze dorzucę do tego zestawu. Ale na chwilę obecną pokazuje Wam Nasze mast have wyjazdowe.
1. Cetaphil, emulsja do mycia - zdecydowałam się na ten żel do mycia twarzy, ponieważ radzi on sobie z makijażem. Tym sposobem nie zabieram ze sobą tony wacików, płynów dwufazowych, czy płynów micelarnych. Takie moje jeden zamiast trzech :) Poza tym w opakowaniu jest około 1/3 produktu, więc oszczędzam na wadze.
2. Isana, żel pod prysznic Bryza Morska - uniwersalny zapach - świeży i nie słodki, więc i dla babeczki i dla faceta będzie idealny :) Skusiła mnie cena no i opakowanie oczywiście, bo niecałe 3zł, poza tym nawet na wakacjach warto potestować nowości :)
3. Garnier, antyperspirant w kulce - tak jak pisałam, za kulkami nie przepadam, ale to ona zajmie mi najmniej miejsca w walizce.
4. Rexona for men, antyperspirant - choćbym nie wiem jak namawiała swojego na wybór antyperspirantu w sztyfcie, to nie ma mocnych! Dlatego zawalamy miejsce dużym antyperspirantem
5. Iwostin, krem nawilżający - moje mast have na rano i na dzień - szybko się wchłania i dobrze nawilża - ideał!
6. C-Thru - aby po górskich wędrówkach nadal ładnie pachnieć :)
7. Odżywka do włosów, o której pisałam TUTAJ - zostało jej na 3 użycia, więc idealnie na zużycie na wyjeździe
8. Emolium, Szampon nawilżający - mast have mojego faceta - jedyny szampon, który go nie uczula, nie podrażnia, nie wysusza.
9. Green Pharmacy, szampon do włosów normalnych - odlałam do tej butelki szamponu na okolo 3, 4 mycia - powinnam zużyć to na wyjeździe :)
10. Batiste, suchy szampon - w razie jakiegoś kryzysu na głowie
11. i koniecznie TT do rozczesywania włosów :) o TT było TUTAJ
Dorzucę jeszcze parę smaczków typu krem do rąk, lakier do paznokci i zmywacz, ale to upchnę po tajniacku do torby, żeby nie było zadymy, że za dużo rzeczy zabieram :) AAA!!! i jeszcze Tisane :3
A walizka już pęka w szwach... :(
Kupiłam ten żel z Isany :)
OdpowiedzUsuńA ja Twoją kulkę Garniera kocham :P a ten żel isany chyba sobie sprawię ... jutro :)
OdpowiedzUsuńkusi opakowaniem :3
UsuńMój ulubiony C-Thru ! ;)
OdpowiedzUsuńja za nim średnio przepadam, wole w tej samej cenie kupić wodę toaletową Playboya :)
UsuńCetaphil, emulsja do mycia to jest podstawa dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Nienawidzę się pakować to jest straszne :D
OdpowiedzUsuńbatiste także zawsze zabieram ze sobą na wyjazdy ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić TT, a Batiste jest świetne na wyjazdy! Mało masz kosmetyków, u mnie zawsze wychodzi 2 razy więcej :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, ROZDANIE: http://mycrazycosmeticsworld.blogspot.com/
Odżywkę Garniera z awokado bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu! :) Miałam odżywkę Garniera, ale do moich włosów niestety się nie sprawdziła.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbonny-sensation.blogspot.com
Też używam Batiste :) Lubię, aczkolwiek ostatnio dopadłam suchy szampon z ISANY i też jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu :)
http://cowkosmetykach.blogspot.com/
Hej ;) Zostałaś nominowana przeze mnie do akcji LIEBSTER BLOG AWARD.
OdpowiedzUsuńZapraszam! A tu link: http://capelli-sani.blogspot.com/2014/08/heej-udao-mi-sie-na-chwilke-zdobyc.html#more
Też zawsze biorę w podróż takie produkty, które są na wykończeniu i te bez których nie mogę się obejść. Czy to moja wina, że bez tylu nie mogę się obejść? Chyba nie ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja też te na wykończeniu, żeby nie dźwigać :D Batiste gości już prawie na każdej półce :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle jak mamy być piękne bez naszych kosmetycznych pomocników? ^^
uwielbiam te suche szampony !
OdpowiedzUsuńBatiste jest najlepszym suchym szamponem jaki miałam okazję używać :)
OdpowiedzUsuń